Przejdź do głównej zawartości

(bez)dźwięczne lody

Nastrojona świąteczną energią ruszam do pracy. W mojej audio-logopedycznej skarbnicy pojawiły się nowe zabawki, gry, akcesoria, laminarka i co najbardziej mnie cieszy - instrumenty! Na te ostatnie czekałam bardzo długo. W moim ukochanym pepco niestety nie znajdowałam instrumentów. Pomocną dłoń wyciągnęło tesco - w rozsądnej cenie kupiłam kilka instrumentów. Jednak chyba palmę pierwszeństwa w podziękowaniu powinien otrzymać mój brat, który bardzo chciał na czymś zagrać w święta i to zmobilizowało mnie do kupna grzechotki i tamburyna. W głowie mam kilka pomysłów, a może raczej inspiracji, które jeszcze dzisiaj się zmaterializują. Póki co prezentuję mój stary pomysł, który pewnie już się pojawiał w jakiś kartach pracy logopedy.
Moje lody są filcowe, przyjemne w dotyku i trwałe. Oczywiście lody mogą pomagać w różnicowaniu innych cech głosek lub parametrów dźwięku (wysoko-nisko, głośno-cicho). Wszystko zależy od okoliczności i pomysłowości w adaptowaniu pomocy.




W prezentowanym przypadku lody różnicują opozycję dźwięczna-bezdźwięczna. Podajemy wyraz, a dziecko nakłada gałkę lodów z obrazka, któremu przypisało słowo. Najlepiej oczywiście mieć schemat podawanych słów aby później się nie pomylić. Malinowa gałka zawsze może być dźwięczna, a czekoladowa - bezdźwięczna. Nasz schemat może wyglądać tak: m-cz-cz-m-cz-m, co oznacza taką kolejność wymawiania: bułka, pąk, kosa, noże, kury, biurko.

Popularne posty z tego bloga

Rysunki z wyrazami

Fatum laptopowe. Jest mnie tutaj mniej, bo i mniej czasu, bo i sprzęt odmawia posłuszeństwa. W międzyczasie zbieram piny na pintereście, które przygotowuję do wykorzystania w terapii logopedycznej. mój PINTEREST Dzisiaj prezentuję Wam kształty z wyrazami do odczytania, do ćwiczenia w domu.

szlaczki kształty

   W wakacje zdecydowanie się opuszczam w blogowaniu. Więcej zaangażowania wkładam teraz w wyszukiwanie pomocy dla osób, z którymi ćwiczę. I tak na przykład magiczne trójkąty z logozabawy ukradły mi chyba pół zajęć!    W międzyczasie uczymy się czytać z moim bratem. Nie rozumiałam pojęcia "okres krytyczny" póki mały nie zaczął mnie katować chęcią czytania. Tym samym ucierpiała nauka pisania, która aktualnie wydaje się bardzo nudna! Trochę czytania, trochę zmyślania i mkniemy do przodu.    Na przekór małemu zrobiłam kształtne szlaczki. A więc dzisiejszy post w zasadzie tylko o tym. Wypoczywajcie :)

Zabawy paluszkowe

W dzisiejszym poście nie o zabawach paluszkowych, a same zabawy paluszkowe. Pokrótce: Zabawy paluszkowe, doskonale znane i stosowane (pewnie nieświadomie) przez mamy i babcie mają pozytywny wpływ na rozwój dziecka. Po pierwsze są dla niego ciekawe, nawet maluszek, który jeszcze nie angażuje się w zabawę lubi rytm zabaw paluszkowych. Dodatkowo zabawy paluszkowe wytwarzają bliskość z opiekunem i sprzyjają pozytywnej relacji. Dziecko uczy się naprzemienności ról, ćwiczy motorykę dłoni, wzbogaca słownik, relaksuje, a także może nauczyć się liczyć.  ZABAWY PALUSZKOWE Rodzinka Ten duży - to dziadziuś A obok - babunia Ten w środku - to tatuś A przy nim - mamunia A to jest - dziecinka mała A to - moja rączka cała Rak Idzie rak nieborak Jak uszczypnie - będzie znak Sroczka (wersja mojej babci) Tu sroczka kaszkę warzyła Ogonek sobie sparzyła Temu dała w miseczce Temu dała w łyżeczce Temu dała w skorupce Temu dała łyżką po pupce A temu łepek